Uzbekistan – praktycznie

on
LOI

Zaproszenie do Uzbekistanu wyrabiałam poprzez serwiskonsularny.pl, bo wymagali najmniej dokumentów czy formularzy, które trzeba by wypełniać długo i skrupulatnie. Jedyne co musiałam dostarczyć oprócz podstawowych danych to list potwierdzający zatrudnienie i rezerwację hoteli na cały pobyt (nie muszę dodawać, że później anulowaną przeze mnie). Zaproszenie otrzymałam po 10 dniach (369zł).

Wiza

Potrzebne dokumenty: 2 formularze wypełnione internetowo i wydrukowane, 2 zdjęcia, LOI, ksero paszportu, 75$. Wizę wyrabiałam w Teheranie i otrzymałam po 10 minutach oczekiwania.

Przejścia graniczne

Turkmenistan – Uzbekistan: (Farab) Trzeba wypełnić deklarację celną w dwóch kopiach i zachować jedną z nich. Bagaże nie były sprawdzane, może dlatego, że dotarłam tam równocześnie z dwoma motocyklistami i wszyscy mieliśmy mnóstwo tobołków. Musiałam pokazać tylko apteczkę.

Uzbekistan – Tadżykistan: (Sufion – Tursonzoda) Musiałam wypełnić ponownie deklarację celną i pokazać apteczkę, ale nie musiałam rozpakowywać bagaży. Propiski były sprawdzane.

– Drogi są generalnie w kiepskim stanie.

– Kierowcy bywają niebezpieczni, bo omijając częste dziury czasem jadą tym samym pasem z naprzeciwka. Lubią też wściekle trąbić.

– Przy drogach stoi mnóstwo czajhan, w których można zjeść.

– Psów jest niewiele.

– Sklepy są zaopatrzone różnie, raz lepiej, raz gorzej, ale we wszystkich sklepach jest szeroki wybór cukierków.

– Bankomaty istnieją w dużych miastach, ale często są nieczynne. Można wypłacić w nich dolary, ale bankomat pobiera prowizję.

– Walutę wymienia się na bazarze lub w jakimkolwiek innym miejscu, w którym spotkamy waluciarza. Nie ma oficjalnych kantorów. Wymiana w banku jest całkowicie nieopłacalna.

– WI-FI jest dostępne w głównych turystycznych miastach. Poza nimi nikt nie słyszał o takim wynalazku.

– Kupienie karty SIM w mniejszym mieście jest niemożliwe bez uzbeckiego paszportu. Albo znajdziecie uczynnego miejscowego albo zaopatrzcie się w kartę SIM w dużym mieście, gdzie chyba nie stanowi to problemu dla obcokrajowców.

– Raz na trzy noce trzeba mieć rejestrację z hotelu. Propiski trzeba zachować.

– Można się porozumieć po rosyjsku, dlatego jedynymi słowami, które poznałam były: salom (dzień dobry) i rahmat (dziękuję). Angielski jest generalnie nieznany.

– Miejscowi noszą piękne, tradycyjne stroje.

– Dzieci często pozdrawiają wołając „Hello”, a starsi, żeby zwrócić na siebie uwagę, gwiżdżą lub krzyczą z daleka i też pozdrawiają.

– Nie przegapcie trasy przez okolice Boysun.

Skomentuj, łatwiej mi będzie jechać pod górkę

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.